środa, 4 marca 2020

Matka

 Matka 


Wszystkim się za bardzo przejmowała, momentami strasznie mnie to denerwowało,  wiele szumu o każdą drobnostkę. zdecydowanie za bardzo dbała o czystość w domu, co drugi dzień wycierała wszystkie podłogi, nie chodziła z tego powodu spać wcześniej niż o 2:00 przez co ja chodziłem jeszcze później bo spokoju mogłem zaznać jedynie wtedy kiedy wszyscy spali. Niedzielny wieczór to już nie czas na odpoczynek bo przecież trzeba wszystko posprzątać, często na siłę próbowała zrobić z siebie męczennicę i chyba udało jej się wmówić samej sobie że te wszystkie prace przez nią wykonywane są niezbędne. Nie była otwarta na dyskusję przekazywała mi swoje zdanie i oczekiwała że się z nią zgodzę, od pewnego czasu nie było pomiędzy nami żadnego porozumienia, patrzyła na mnie jak na dzieciaka bredzącego bez sensu, widzącego przed sobą tylko punkt kulminacyjny i ostateczny efekt. Ale ja miałem plan i zaczynałem wdrażać go w życie jednak wydaje mi się że nawet gdyby go poznała to nie zaczęłaby we mnie wierzyć, była niestety wychowana w przekonaniu że ludzie tacy jak my nie mogą osiągnąć nic ponad stałą pracę na etat i własną rodzinę. Oczywiście jeżeli ktoś potrafi się w tym odnaleźć to może to być naprawdę wspaniałe życie ale ja nie byłem do tego stworzony. Zdarzało się że błędnie łączyła fakty i stwierdzała że zrobiłem coś złego po czym dzwoniła do mnie wykrzykiwała mi wszystko co miała do powiedzenia w słuchawkę i się rozłączała. Nie wspierała mnie w niczym, nie docierało do niej to że można spełniać swoje marzenia i żyć tak jak się to sobie wymarzy, kiedyś mijaliśmy pracowników zbierających śmieci z pobocza powiedziała mi wtedy że w przyszłości też tak będę pracować. Była dumna z mojego brata który planował jak najszybciej iść do pracy i spędzić tam całe swoje życie spotykając się od czasu do czasu ze znajomymi na piwo. Najczęściej ingerowała w moje życie wtedy kiedy było to najmniej potrzebne niby dla mojego dobra. Kiedy szła na konsultacje do szkoły zawsze mówiła rzeczy o których nauczyciel nigdy nie powinien  wiedzieć.   Miała także pecha mnie urodzić, tyle przykrości jej przysporzyłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz